Złote czasy
Świat jest piękny, kraj nasz doskonały,
Ludzie są tak idealni, że aż nierealni.
Temu ciężko być Człowiekiem na codzień,
Stąpać po świętej ziemi mało kto godzień.
W świecie, gdzie małpy po chodnikach biegają
Nienormalni normalnym istotne normy ustalają.
To jakby kangur narzucił kangurowi drugiemu,
Że i owszem może naskoczyć na nos jemu.
Lecz nie skacząc go góry, na skos czy w bok,
Bo według przepisów nie będzie to uczciwy skok.
Skołowany kangur z bezsilności byle jak skoczy,
Niestety chcąc tego bardzo, norm nie przeskoczy.
Łamiąc którąś z zasad tak się jednak zestresuje,
Że zamiast na nos kolegi, w jego oku wyląduje.
Pod koniec zabawy okaże się zatem,
iż kangur kangurowi nie jest już bratem.
Winny w świetle prawa, w logice niewinny,
W oślepieniu wroga wziął udział czynny.